3 S

SPRAWNOŚĆ SIŁA SYLWETKA

Taka kolejność. Co Ty na to? Sprawność to podstawa. Jest ważniejsza od siły, a jeśli jesteś sprawna, sprawny to sylwetka pojawia się automatycznie. Zresztą, czy widzieliście osobę sprawną i jednocześnie otyłą czy w ogóle mającą jakąś nadwagę?

Wybierając między siłą a sprawnością też zdecyduję się na sprawność. Siły potrzebuję do noszenia, dźwigania ciężarów czyli siaty z zakupami, wnoszenie mebli itp. przyjemności. Poza tym dość często sprawność oznacza też siłę, siłę jakby dostosowaną do sprawności. I do sylwetki. Właśnie, sprawność jakby równoważy siłę i sylwetkę.

Zanim przejdę do opisu, co moim zdaniem kryje się pod słowem sprawność, podsumuję:

Siła i sylwetka bez sprawności to jak dobry samochód lecz bez kierownicy.

Przejdźmy więc do pytania, co to jest sprawność? Sprawność fizyczna, która w jakiś sposób wpływa też na sprawność intelektualną, bo w sprawnym ciele, sprawny duch.

Sprawność fizyczna to umiejętność wykonania szeregu ćwiczeń koordynacyjnych, motorycznych, również siłowych w sposób zapewniający bezpieczeństwo i jak najmniejsze zużycie sił.

Od razu najbanalniejszy przykład czyli popularny fikołek wprzód. Brzmi infantylnie, przywołuje obrazy z dzieciństwa, czasem wesołe, czasem mniej wesołe, bywa, że na pograniczu traumy. W każdym razie kojarzy się dość mocno ze szkołą. Wielu z nas kończąc edukacje mówiło sobie: nigdy więcej matmy, jakie szczęście albo właśnie: nigdy więcej fikołków. To ostatnie bywało zwłaszcza gdy mieliśmy miernego nauczyciela, który zamiast nauczyć to jedynie zniechęcił na całe życie. Tak więc pomimo że potrzeba aktywności fizycznej tkwi w nas całe życie i wcześniej czy później wracamy do niej (choćby w postaci tańcowania na parkiecie, zwłaszcza w formie tańca brzucha) to rzadko wracamy do fikołków. Po co komu? Co to daje? Gdy jest wykonywane błędnie powoduje same szkody, podobnie jak każde inne ćwiczenie. Jeśli masz coś wykonywać błędnie, to lepiej zrezygnować. Np. jest takie ćwiczenie jak martwy ciąg. Któż go nie zna. Wiadomo, że angażuje ponad 40 mięśni, jest więc wszechstronne. Pod warunkiem, że jest wykonane poprawnie bo w przeciwnym razie grozi nam katastrofa czyli kontuzja. To samo z fikołkiem.

Zakładam jednak, że uczę się fikołka pod okiem trenera, dobrego trenera więc ryzyko błędu jest bliskie zeru. Po co więc komu fikołek i co on daje, powtarzam pytanie. Fikołek to abecadło sprawności. Dzięki niemu zyskujemy, a może lepiej powiedzieć od-zyskujemy sprawność. Spróbujcie zrobić poprawnie kilka serii a sami zobaczycie, że za 20-tym razem poczujecie się sprawniejsi. Fakt, na początku kręci się w głowie, to normalne i szybko mija ponieważ nasz wewnętrzny żyroskop (błędnik) przyzwyczaja się, lepiej powiedzieć przypomina sobie, ten ruch. I tu jest kolejny odcień sprawności. Sprawność to również rodzaj elastyczności ruchowej, to przeciwieństwo bezruchu, statyczności. Sprawność to też synonim witalności, młodości, energii. Siła? Już niekoniecznie. Sylwetka? Jak mówiłem, sprawny zawsze ma sylwetkę, sylwetkowicz nie zawsze jest sprawny, sylwetkowicz nie zawsze jest więc energiczny, witalny, młody zarówno ciałem jaki duchem.

Wbrew pozorom fikołek aktywizuje cały wachlarz mięśni, w dodatku dodaje im koordynacji funkcjonalnej. Skoro przywołałem martwy ciąg to jeszcze raz do niego wrócę i zadam pytanie: po co mi większe i silniejsze te 40 mięśni skoro nic z nich (oprócz dźwigania siat z zakupami) nie zrobię, a gdzie koordynacja. Poza tym skoro mówimy o ilości to fikołek uruchamia ich znacznie więcej i, powtarzam, jako jeden skoordynowany ruch.

Jeszcze jedno skojarzenie. Jest takie inne ćwiczenie, bardzo znane czyli skakanka. To dla dziewczynek. Tak. I dla bokserów też. Podobnie więc jest z fikołkiem. Jeszcze kolejne dodatki. Mięśnie brzucha, ABS to marzenie sylwetkowe każdego. Przy fikołku te mięśnie pracują znakomicie i w dodatku w skoordynowany sposób.

Póki, co jesteśmy na początku abecadła. Dalej są gwiazdy, stójki, salta, rundaki, fiflaki i kombinacje wszystkich wymienionych. Każde z wymienionych ćwiczeń z osobna, a w komplecie zwłaszcza odświeża u każdego potencjał sprawności, dodaje radości, witalności i energii.

Po treningach sprawności czujesz się naprawdę młodsza, młodszy, ubywa Ci poza tym i kilogramów i lat.

A zakwasy? Zero. Zero zakwasów, bo ćwiczenia sprawności dodają sił w sposób mniej inwazyjny, może i nie rosną mięśnie jak po ostrym treningu w siłowni, rosną jednak tyle ile rzeczywiście potrzebuje tego organizm. Żeby nie przynudzać powiem krótko: Spróbuj, spróbuj bez obaw, na naszych treningach jest bezpiecznie, wesoło i SPRAWNIE!!!

Dodaj komentarz